Na rynku pojawia się coraz więcej żywności dedykowanej niemowlakom po ukończeniu 6 miesiąca życia, a nawet co gorsza 4 m.ż.

Jednak, czy aby na pewno stawiając na takie rozwiązanie dostarczasz dziecku wszystkiego co potrzebuje?

Dziś poruszę temat kaszek dla niemowląt. Czy faktycznie jesteś w stanie rozszerzyć dietę bez ich pomocy? Czy kaszki muszą się pojawić na którymś etapie żywienia? A także jakie kaszki są dostępne na rynku i które z nich są warte uwagi?

Rodzaje kaszek

Może zacznę od tego, jakie kaszki możemy znaleźć na sklepowych półkach. Najprostszy podział uwzględnia kaszki: mleczne i bezmleczne. Te pierwsze już w swoim składzie zawierają mleko modyfikowane, “owoce”, a raczej ich smak czyli aromat lub owoce w proszku, konkretny rodzaj zboża (kaszy, czy ryżu). Zazwyczaj dodatkowo można tam znaleźć garść witamin, a także cukier pod różnymi postaciami i sporo różnych dodatków.

Natomiast kaszki bezmleczne, nie zawierają mleka modyfikowanego w składzie. Czyli można powiedzieć, że już mają przewagę nad bezmlecznymi. I już na dzień dobry można zauważyć różnicę w składzie – jest zdecydowanie krótszy. Ale czy to oznacza, że jest lepszy?

No niestety w wielu przypadkach okazuje się, że wcale NIE.

Szczególnie kaszki smakowe/owocowe. Oczywiście asortyment takich kaszek bezmlecznych jest bardzo szeroki. Natomiast te, które zawierają w składzie cukier, powinny być od razu skreślone z listy zakupów. Zważając chociażby na to, iż nie zaleca się podawania słodkich produktów dziecku do DRUGIEGO ROKU ŻYCIA !

JEST RATUNEK !

Na szczęście z odsieczą przychodzą tutaj kaszki, które w swoim składzie zawierają po prostu 100% danego zboża. I na tym ich skład się kończy! Czasem może być to również udział procentowy, zazwyczaj dwóch różnych kasz, np. 60% owsianej i 40% kukurydzianej.

Można je przygotować w szybki sposób z dodatkiem owoców świeżych, liofilizowanych, musu owocowego, zmielonych orzeszków, czy też dobrej jakości masła orzechowego.

Poniżej wstawiam grafikę, którą kiedyś przygotowałam dla mam, na spotkanie odnośnie rozszerzania diety. W skrócie są tam najważniejsze informacje o tym, jakie kaszki rozróżniamy. Czyli takie podsumowanie tego, co pisałam dotychczas.

Okej, temat kaszek lekko naświetlony w teorii, ale przejdźmy do praktyki…

Podawać te kaszki, czy nie ?

Myślę, że moja odpowiedź Cię nie zdziwi, jeżeli napiszę TO ZALEŻY. W szczególności od sytuacji w której jesteś Ty i Twój maluch.

Kaszki mleczne tak na prawdę nie powinny być zalecane w żadnym przypadku! Nadmiar substancji, cukrów, tłuszczów, aromatów, owoców w proszku… Chyba rozumiesz co chcę przez to powiedzieć? To nie są niezbędne substancje do wspierania wzrostu malutkiego, bezbronnego organizmu. A wręcz przeciwnie, mogą sporo napsocić i zaburzyć prawidłowe rozszerzanie diety maluszka.

W takim razie kaszki bezmleczne, to dobry wybór?

Być może będziesz zdziwiona, ale one również nie są zalecane, jako produkt, który musi pojawić się w diecie niemowlaka. Oczywiście decyzja należy zawsze do Ciebie. Ja tylko chciałabym podpowiedzieć, że jeżeli zdecydujesz się na podawanie takich kaszek instant to zwróć uwagę na to, aby w ich składzie nie było nic więcej niż 100% zbóż. Jeżeli kaszka zawiera więcej niż 2 składniki (bo może zawierać procentowy udział dwóch kasz) to zastanów się, czy warto wkładać ją do koszyka. Po co w kaszce aromaty owocowe, czy owoce w proszku, skoro możesz dodać je sama w świeżej postaci. Już nie wspomnę o zbędnym cukrze, różnych witaminach i innych dodatkach.

Kiedy kaszki bezmleczne 100% zbóż będą dobrym wyborem?

Przede wszystkim, kiedy Ty tak stwierdzisz. Jeżeli uznasz, że dużo one Ci ułatwią i zaoszczędzą Twój czas to wybierz te z najlepszym składem, dodaj owoce, orzechy/masło, aby zwiększyć wartość odżywczą posiłku i to będzie w porządku.

Albo jeżeli wyjeżdżasz w miejsce, gdzie trudno będzie Ci przygotować cokolwiek innego na szybko na dla maluszka 🙂

Być może takie kaszki sprawdzą się, jeżeli masz w domu małego alergika na specjalnym mleku modyfikowanym. Wtedy taką kaszkę możesz przygotować właśnie na tym mleku, które maluchowi służy i znów dodać dowolne dodatki.

Hmm.. i w zasadzie to by było na tyle, więcej powodów do używania takich gotowych kaszek nie widzę!

A z glutenem czy bez?

Jeżeli decydujesz się na podanie kaszki gotowej lub w zasadzie jakiejkolwiek innej, to pamiętaj, że już na samym początku możesz podawać kaszki z glutenem. Nie ma żadnej granicy wiekowej, do której trzeba podawać tylko produkty bezglutenowe. Zatem jeżeli u dziecka nie stwierdzono celiakii, to od samego początku wprowadź gluten, im szybciej tym lepiej. Łatwiej i wygodniej będzie komponować posiłki.

W takim razie co zamiast gotowej kaszki?

Chciałabym Ci wykrzyczeć: WSZYSTKO ! 🙂

Pamiętaj, że od samego początku rozszerzania diety (czyli od 6 miesiąca życia), dziecko może jeść normalne produkty. Takie jak dla dorosłych, oczywiście powinny one być dostosowane do możliwości dziecka i z jak najlepszym składem, bez cukru i soli. Dziecko nie potrzebuje specjalnych produktów przeznaczonych dla niemowląt. W przyszłym miesiącu na blogu opiszę co można podawać w czasie rozszerzania diety i co mówią najnowsze zalecenia w tym temacie. Natomiast tutaj podaję link, do tego jak zbudować solidne fundamenty do rozszerzania diety.

Masz do dyspozycji na prawdę bardzo dużo produktów, które zastąpią gotowe kaszki.

W zasadzie dowolne płatki zbożowe, mam tutaj na myśli płatki owsiane, jaglane, gryczane, kukurydziane, ryżowe itd. A także kasze typu manna, kukurydziana, jaglana, gryczana biała (super smakuje w wersji na słodko). Przygotowuje się je równie szybko jak te gotowe, wystarczy gotować kilka minut na wodzie i już! Dodatkowo są dużo tańsze, zazwyczaj paczki takich płatków nie przekraczają kilku złotych (a za te gotowe kaszki dobrej jakości naprawdę trzeba dać kilka- czasem kilkakrotnie więcej).

Jakby tego było mało, to maluch też na tym skorzysta. Gdyż ich konsystencja nie jest zupełnie papkowata jak w przypadku gotowych. Tutaj zawsze konsystencja będzie bardziej urozmaicona, a to tylko na plus dla sfery sensorycznej malucha. Szczególnie jak zajada za pomocą własnych rączek!

Jeżeli wciąż Cię to nie przekonało, to jeszcze dodam kolejny plusik. Takie płatki można za każdym razem urozmaicać w inny sposób. Wystarczy gotować je na wodzie z dowolnym dodatkiem! Możesz użyć owoców suszonych – rodzynki, daktyle, figi, suszone śliwki… Albo świeżych! Potarte jabłuszko, kawałki owoców, rozgnieciony banan, przygotowany mus z owoców bez dodatku cukru. Możesz dodać cynamon, kardamon, laskę wanilii, masło orzechowe! Albo po ugotowaniu trochę jogurtu naturalnego lub napoju roślinnego (mleko krowie dopiero po 1 r.ż!!!). I stworzyć za jednym zamachem posiłek dla siebie i malucha.

W końcu najlepiej jeść to samo, tylko lekko zmodyfikowane pod potrzeby swoje, jak i dziecka 😀

Pamiętaj, aby nigdy żadnej kaszy/kaszki/płatków nie gotować ani nie mieszać z mlekiem z piersi mamy. Gdyż enzymy w nim zawarte rozpuszczają kaszę zanim trafi ona do buzi maluszka. Robi się bardzo wodnista konsystencja.

A jak przestaję karmić piersią a dziecko ma rok?

Często słyszę to pytanie, czy podać mleko modyfikowane dziecku, które skończyło 1 rok życia, a mama przestała karmić piersią?

Odpowiedź jest tylko jedna: NIE !!!

Wtedy dziecku śmiało można podać mleko krowie, które poniekąd zastępuje mleko mamy. Ogólnie mleko krowie podajemy dopiero po pierwszym roku życia, bez względu czy dziecko jest karmione mlekiem modyfikowanym, czy mlekiem mamy (resztę przetworów normalnie po 6 miesiącu życia, tylko mleko jest wyjątkiem). Oprócz tego dobrze zbilansowane posiłki stałe i kompletnie nie ma się czym martwić. Niczego nie będzie brakowało małemu brzuszkowi!

Mam nadzieję, że rozwiałam Twoje wątpliwości w kwestii kaszek dla niemowląt, a także wiesz już czym możesz je zastąpić w diecie Twojego dziecka 🙂 Daj mi znać w komentarzu na naszym Facebooku, pod postem!

Do usłyszenia za miesiąc !!!

Pozdrawiam cieplutko!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.